Czas na Podlasiu mija powoli, a spokojne wieczory otulają ciepłem na długie godziny.
Pachnące słodyczą wnętrze małej cukierni, wydaje się być idealnym miejscem na chwilę odpoczynku i zadumy przy filiżance gorącej czekolady. W takich chwilach dobrze jest mieć tuż obok dłoń, która przyjaźnie ułoży się na ramieniu i da znać, że wszystko co dobre, niekoniecznie jest za nami.
Rodzinne tajemnice powoli wychodzą na światło dzienne. Helena staje się beztrosko nieuważna, przyjmując za pewnik stałość własnego małżeństwa. Małgorzata postanawia pozostawić sprawy własnemu biegowi i nie ingerować w to, co szykuje dla niej los. Nawet gdy ten przekornie postanowił przyciągnąć do siebie ludzi, którzy z założenia nie powinni być razem.